FilmyPolskie888: Bezmiar sprawiedliwości

Proces Jerzego Kutra zbliża się ku końcowi. Nazajutrz mają przemawiać oskarżyciele i obrońcy. Ale wyrok jeszcze nie zostanie ogłoszony ze względu na wyjątkową zawiłość tej sprawa. Prokurator Michał Wilczek czuje niepokój, ciągnący się proces odbił się na jego zdrowiu. Biegając z żoną w parku odczuwa jakiś nerwowy ból w boku. Kamila chce, by wyjechali gdzieś na krótki odpoczynek. On jednak ignoruje jej prośbę, ma zbyt wiele wątpliwości w sprawie Kutra. Zamierza ponownie przejrzeć akta.
Sala sądowa jest wypełniona po brzegi: przeważają dziennikarze i aplikanci. Nie ma jednak żadnych kamer telewizyjnych. W ten sposób realizatorzy wyrażają swoją solidarność z oskarżonym kolegą po fachu. Michał i sędzia Elżbieta przysłuchują się wystąpieniu prokuratora, który na koniec żąda dla oskarżonego kary 15 lat pozbawienia wolności. Jako następny przemawia adwokat Andrzej Malicki, współpracownik mecenasa Bosia. Oskarżyciel posiłkowy wnosi o uznanie Kutra winnym podwójnego zabójstwa, jako że ofiara była w ciąży, i wymierzenie oskarżonemu najsurowszej kary. Po tym wystąpieniu rozpoczyna swą mowę obrońca, mecenas Boś, który stara się opanować zdenerwowanie. Pragnie przekonać sąd, że jedynym sprawiedliwym rozwiązaniem będzie wyrok uniewinniający. Głos zabiera w końcu Jerzy Kuter, który nie przyznaje się do popełnienia zbrodni. Przeprasza też swoją żonę i dzieci za krzywdy, jakich doznali z jego powodu. Po tej wypowiedzi przewodniczący sądu Michał Wilczak zamyka rozprawę, a wyrok ma być ogłoszony po naradzie za trzy dni. Podczas spotkania na gruncie prywatnym Michał i Elżbieta rozmawiają na temat ewentualnego wyroku. Ona jest za wymierzeniem kary, on za uniewinnieniem. Dyskusja przeradza się w zażartą sprzeczkę, co do winy Kutra. Michał nie chce pochopnie oceniać moralności oskarżonego, przecież on i Elżbieta też mają swoje rodziny i spotykają się potajemnie. Kobieta próbuje go udobruchać, zostały jeszcze dwa dni na zastanowienie się. W sali sądowej wszyscy czekają na werdykt. Michał Wilczek odczytuje wyrok: 25 lat pozbawienia wolności i 10 lat pozbawienia praw publicznych. Sąd Apelacyjny, do którego odwołuje się obrona, utrzymuje w mocy wyrok pierwszej instancji. Wkrótce Wilczek rezygnuje z pracy w sądzie. Łukaszowi nie daje spokoju sprawa Kutra. W efekcie prywatnego dochodzenia natrafia na przeoczony przez śledczych szczegół, który świadczy o niewinności skazanego realizatora telewizyjnego. [TVP]